YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

wtorek, 12 marca 2013

detest

Nie znoszę, nie cierpię, nienawidzę, brzydzę się swojego ciała. Serio, ostatnio doszłam do takich wniosków i jednak nie potrafię polubić/zaakceptować siebie z tą figurą. Nie lubię w sobie większości, właściwie charakter też bym zmieniła. Wszystko dookoła mnie irytuje i drażni, wrr. Ponadto nie mam siły na NIC kompletnie. Już oczywiście usłyszałam,że to przez odżywianie, wiem wiem wiem. Cierpią na tym moje włosy,paznokcie ( nie chcą już tak szybko rosnąć i się karbują :( ) a teraz także i sprawność fizyczna. Najchętniej spałabym przez cały dzień, bo zauważyłam ,że czy śpię 6 czy 9 godzin to nie ma żadnej różnicy, gdyż marzę tylko o moim łóżku i kawie, super na prawdę. Jeszcze gdyby był czas na takie leniuchowanie i opieprzanie się cały czas, szkoda bardzo..Najbardziej 'nienawidzę' się w momentach gdy czuję,że jem dużo,że niemalże pochłaniam cokolwiek,a nie mogę się powstrzymać bo przecież : ,,i tak to spalę''. To nie jest żaden argument, ale nie potrafię się kontrolować. Potem nie wiem co robić, od jedzenia motywuje mnie to, że po prostu mi wstyd tu przed Wami. Jeśli jem, czym mam się chwalić? W czwartek planowałam się zważyć dlatego teraz ostro muszę jakoś przestrzegać tych posiłków. Wolę czuć ból brzucha niż nienawiść do samej siebie i jedzenia. Może to jest głupie i wiele osób tego nie pochwala,ale nic mi nie będzie, nie na tyle,żeby się martwić. Jak sobie pomyślę,że niedługo wakacje i trzeba będzie się pokazać w stroju kąpielowym to aż mną telepie. Fajnie, może pomińmy tą porę roku, proszę?

Bilans: dzisiaj póki co tylko mała salaterka galaretki,ale ciężko mi stwierdzić ile kcal, w każdym bądź razie na pewno mniej jak 100, możę coś w przedziale 50-70, czyli dobrze :) po południu może jeszcze miseczka płatków i to by było na tyle jeśli chodzi o wtorek.
Taka podpowiedź. Tutaj : http://produkty.ilewazy.pl/ macie wyliczone wszystkie praktycznie produkty,owoce,słodycze. Niezwykle przydatne podczas liczenia,odchudzania czy po prostu ograniczania posiłków, polecam :)
Chcę weekend!
xoxo
M.

8 komentarzy :

  1. Wpadam do ciebie i widze że coś nie zafajnie w twoim życiu. Kochana, nie poddawaj się! To jest bardzo ważne! Może wymienimy się numerami gadu? - możesz na mnie liczyc!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli nie chcesz czuc głodu to polecam picie drozdzy, pije je nie ze wzgledu na to ze chcialam sie odchudzac czy cos... ale po nich wgl nie mam ochoty jesc i nie czuje glodu.

    thebalanceofmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam dokładnie to samo, nie lubię siebie, patrzeć na moje ciało, bo jest po prostu brzydkie, grube !!
    Ale popatrz na to z innej strony, nie myśl teraz o tym tylko skup się na tym żebyś jadła zgodnie ze swoją dietą, bo tylko ona jest w stanie Cię doprowadzić do pięknej figury. Najważniejsze nie poddawaj się:)
    A bilans bardzo ładny, gratuluję : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nienawidzę swojego ciała...
    zmęczenie... Fatalna sprawa... Postaraj się wysypiać.
    Dodaję i dziękuję za odwiedziny.
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo . wkońcu natrafiłam na bloga, ktorego szuakalam :)
    + Witam w klubie, ja też nienawidze swojego ciała, jestem aktualnie na diecie ... A czeka mnie w tym roku wypad do Pragi, Chorwacji i musze jakąś wyglądać, a nie jak świnia ...
    Zapraszam też do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń