YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

wtorek, 16 kwietnia 2013

hard

Troszkę mnie nie było,ale za dużo tego wszystkiego no. Za tydzień testy, choć ja i tak jestem w dobrej sytuacji,ale nie mogę pozwolić sobie na potknięcia,wiadomo... Poza tym nie wiem o co chodzi moim rodzicom,ostatnio na prawdę nie rozumiem tego czepiania się mnie i robienia nie wiadomo jakich kłótni. po co to wszystko? Chciałam wrócić do cięcia ostatnio. Nie wiem po co. Może żeby się ukarać, może żeby przeszło i żebym znowu jakaś taka obojętna się stała jeśli coś mi nie wychodzi lub nie mam siły? Tak, wiosna jest dla mnie z jednej strony wybawieniem a z drugiej koszmarem. Dlaczego? Bo w pierwszym przypadku mogę zacząć się ruszać, biegać, chodzić, jeździć na tym czy innym (dzisiaj postanowiłam rolki albo bieganie,nie am to tamto). Jednak w drugiej dla osoby, która tak jak ja izoluje się trochę od rzeczywistości i woli spędzać czas samemu albo bynajmniej w domu an spaniu to serio średnio to widzę. Tym bardziej,że nie cierpię gorąca.. wole nosić bluzy,swetry,a nie wszyscy będą popierdzielać w krótkich spodenkach i weź się pokaż z tymi parówami :( już niedługo </3.  Także no, może trochę jęczę,ale serio mam ochotę czasem zniknąć albo być kimś innym..
Z dieta idzie mi różnie, w sumie nawet trzymam sie mojego SGD :
ostatnio tylko gdzieś tam zawaliłam, to an następny dzień sobie obniżyłam. Najgorsze są wtorki,bo przy ruchu i w ogóle, to ciężko jednak ograniczyć,ale staram się, a jak nie wyjdzie to spalam. Problem jest jedynie z mamą,która znowu wyskoczyła z pomysłem pobrania mi krwi, więc muszę się nabrać jakiś tabletek albo czegoś, żeby uzupełniło mi minerały bla bla coś takiego.
Bilans ,,niejedzenia'' :
śniadanie:nic
obiad: -kopytka z wody nie wiem ile,podobno jeden ma 25kcal,ale w sumie jak z wody to nie wiem, a zjadłam 10.(małe były,nie wiem ile gram)
           -6 kostek gorzkiej czekolady (ok.130kcal)
także widzicie,że już przekroczyłam.... ale spokojnie, spalę dzisiaj na rolkach albo na bieganiu ok. 1/3 lub połowy + wieczorne ćwiczenia. Nie tak źle, to wszystko na dzisiaj. Trzymajcie kciuki,żebym wytrwała dalej i żebym psychicznie jakoś stała się obojętna i mniej wrażliwa na ten syf.
xoxo
M.

7 komentarzy :

  1. Jesteś bardzo silna. Na pewno ci się uda. Też się kiedyś cięłam, ale nie robię tego od kilku miesięcy. Teraz po prostu wszystko po mnie spływa ktoś na mnie krzyczy- mam to gdzieś, mama uderzy mnie w twarz- poboli i przestanie, zła ocena- byle nie spaść poniżej średniej. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję w kościach, że dasz radę. Nie to co ja, dopiero zaczynam. Jesli byś chciała to możesz wpaść do mnie na bloga: we-r-perfect.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam kciuki, dasz radę. idzie ci dobrzee :) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chcesz, aby na naszym blogu
    (http://reklaaaa.blogspot.com/) znalazła się reklama Twojego bloga proszę zaznajomić się z REGULAMINEM i napisać poprawne ZGŁOSZENIE. W innym wypadku nie będzie ono zaakceptowane.

    OdpowiedzUsuń
  5. trzymam kciuki ;) dasz radę.
    + obserwuję.

    www.life-juulyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dasz radę-powodzenia! Ja tak nie potrafię chcę mniej jeść i ćwiczyć, a jest: ooo ciastko! a na ćwiczenia czasu nie ma i dupa rośne xD sorry za wyrażenie musiałam xD

    http://complywithyourdreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń