YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

diet on

Niesamowite,że potrafiłam się zebrać tak szybko i zacząć pisać kolejną notkę :D jednak jeśli mam chwilkę to ją wykorzystam. Ubolewam,że już koniec weekendu, chciałam się wyspać, ale nie wyszło, szkoda no. Trudno. W każdym bądź razie zawaliłam moją dietę RÓWNO. Byłam na dyskotece, zrobiłam pierniczki (pyszne :D), ale w każdym bądź razie popołudnie piątku i sobota to był jakiś koszmar dla mojego ciała. W ogóle wszystko to jakiś wielki koszmar no. Zdałam sobie sprawę,że ja jestem beznadziejna, beznadziejnie gruba i głupia i nienawidzę siebie, nienawidzę jedzenia i wszystkich zakochanych,obściskujących się ludzi, którzy mają wszystko i nie potrafią tego docenić. To jest okropne i no kurde potrzebuję się zaszyć w domu i wgl mieć wszystkich gdzieś. Teraz już piszę bez sensu i tracę wątek,ale czuję,że jest nie tak,oczywiście mam wieczorne wahania humorów i o. Jednak postanowiłam,że będę idealna=chuda/szczupła, żebym chociaż mogła polubić siebie. Dlatego mimo całej gadaniny, konsekwencji blablabla znalazłam sobie taką oto dietę:
może ją kojarzycie, w każdym bądź razie są tysiące diet, ale niektóre na prawdę mnie przerażają a nie chcę też z drugiej strony wysoko podnosić sobie poprzeczki. SGD wydaje się być okej, zaczynam od jutra i będę się pilnować. Oczywiście, te porcje kcal biorę jako max, mam nadzieję,że się uda.-->Trzymajcie kciuki:)
Postanowiłam też,że muszę jeść produkty,które poprawią jakoś moje włosy czy cerę, ogólnie chodzi mi o takie produkty,które będą zawierać żelazo czy cynk. Oto lista rzeczy, które zacznę jeść, nie przekraczając dużej ilości kcal oczywiście:
1.jabłka- ilość kcal zależy generalnie od wielkości,ale jest to max 100 kcal, bierzmy jednak zakładkę,że to owoc.Generalnie dobre, pożywne i bynajmniej u mnie na pewien czas zabijają głód,więc polecam
2.orzechy- czytałam ostatnio,że zawierają w sobie bodajże cynk i żelazo,więc jeśli trzeba uzupełnić zapasy w organiźmie to trzeba spróbować. Kalorii niestety nie znam,aczkolwiek chyba nie będą to jakieś ogromne liczby(mam nadzieję)
3.otręby- tego jest mase w sklepach i właściwie patrzenie na to sprawia mi przyjemność. Nie jest to bardzo kaloryczne (choć zależy czy mieszamy je z wodą czy z mlekiem) i w zasadzie dobre, no zależy od marki,składników itp. dlatego jako przekąska na śniadanie jak najbardziej tak
4.ryby-nienawidzę strasznie,serio, nie jadłam ich już dobre pare lat,ale przeczytałam,że zawierają dużo kwasów Omega jakiśtam a one są też mega ważne dla oranizmu. Postanowiłam działać i poprosiłam mamę żeby kupiła mi paluszki rybne z Frosty (bo są bez ości) i powiem wam,że całkiem niezłe, ponadto nisko kaloryczne, bo jeden paluszek miał nie wiem 60 kcal chyba? warto zjeść raz na jakiś czas.
5.marchewka- pierwsze co mnie kusi to oczywiście kcal, których jest aż całe 12 :D tak, malutko, a wiadomo,że to warzywko ma mase niezbędnych witamin, karotenu czy czegoś tam jeszcze więc fajne pochrupać sobie taką świeżą :>
6.jogurt naturalny-pyszny z otrębami, sam też zjadliwy, bardzo dobry do sałatek zamiast majonezu. zdrowy i bez tłuszczu, do tego ok. 60 kcal chyba? nie wiem, dawno nie jadłam. żródło białka do tego :)
7.jaja- na miękko, na twardo dobre i zdrowe. Również żródło białka.
Taka szczęśliwa mam nadzieję siódemka :) w następnych notkach będę dodawać nowe pozycje jeśli coś mi przyjdzie do głowy.
*jako,że notka była pisana z wczoraj-->dzisiaj, to powiem wam,że pierwszy dzień zaliczony :) mój posiłek nie przekroczył 400 kcal. Jestem z siebie dumna!
xoxo
M.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz