YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

niedziela, 5 maja 2013

sadness

Nie macie pojęcia, jak się znaienawidziłam przez to wolne. Na prawdę, z każdym dniem gdy miałam kontrolę rodziców nad tym co jem i ile jem czułam się coraz gorzej. Oni nie rozumieją, że jestem gruba,że cholernie chcę schudnąć, głodzić się itp. Nie, obiady, śniadania, kolacje wszystko. Po pewnym czasie już tego nie liczyłam. Czułąm, jak mój brzuch wręcz pęka od przejedzenia, ale nie, zjadłam za mało i trzeba,abym zjadła dwu-daniowy obiad. Codziennie jak tylko mogłam wychodziłam albo na rower albo pobiegać,ale co z tego?! i tak już pewnie ważę 3 kilo więcej, pff oby tylko tyle. Tak się cieszyłam,że odpocznę sobię od szkoły, od nauczycieli i jako tako od nauki, a tu nie ma- rodzice w domu, pełno żarcia i wieczne awantury i pretensje do mojej osoby. Psychicznie wysiadam, na prawdę dosyć mam tego wszystkiego, dosyć mam siebie i mmoich słabości. Chyba stałam się  straszną egoistką, poza tym,że mam obsesję na punkcie dążenia do ''chudośći''. Tak, ostatnio doszłam do wniosku,że to nie jest tylko takie gadanie : a chcę schudnąć, oj będę się odchudzać, tylko to jest pierwsza myśl kiedy wstaję i gdy kładę się spać- co zjadłam, ile zjadłam, jak spalić. Patrzę tylko na siebie, całymi dniami zastanawiam się jak tu oszukać rodziców, co zjeść żebym miała siłę, ale żebym za dużo nie przytyła. Mimo to, ciągle przegrywam walkę z jedzeniem. Nie potrafię zawalczyć, a przecież mam tyle motywacji.. Muszę udowodnić jednej osobie, że może i mogłaby się martwić,ale już za późno, że teraz nie ma prawa interesować się moim życie, bo mogę zrobić z nim co zechcę. Dlatego od jutra, kiedy wszyscy pójdą do pracy ( ja do szkoły) moim ''posiłkiem'' będzie Sudafed z kawą, który mam nadzieję mi pomoże i nie ma to tamto, kontunuuję SGD dopóty, dopóki mi się nie znudzi właściwie. Nie pozwolę na to,żeby jedno wolne przejęło nad e mną kontrolę, żeby zaprzepaściło to, na co pracuję od wielu tygodni. Wam dziękuję, że czytacie te wypociny, często może bez sensu, ale tak na prawdę tylko Was interesuje to , co tutaj się znajduje. Ludzie mają na prawdę wąską granicę postrzegania cudzych problemów i nie zauważają, że ktoś obok potrzebuje wsparcia, pomocy czy motywacji. Ja sama nie jestem idealna, ale wiem ile znaczy dla kogoś głupie : dasz radę, super Ci idzie. Wiem, jak to jest mieć się dla kogo starać i jak to jest podnosić się z porażek, żeby pokazać jak silna potrafię być. Dlatego z całego serca chciałam też podziękować za komentarze, które motywują mnie do jeszcze większych starań, abyśmy razem mogły osiągać swoje cele :* Mimo tego,że teraz od środy wszystko się zjebało( mówiąc kolokwialnie) wiem, że dam radę, muszę udowodnić tym wszystkim, którzy nie wierzą, a przede wszystkim sobie, że dam radę i nie mogę się teraz poddać. Mimo przeszkód, problemów i bólu nie wolno przestać dążyć do celu. Nigdy.
tumblr
Życzę Wam dużo siły i wytrwałości na ten tydzień
xoxo
M.

2 komentarze :

  1. Mam dokładnie takie same problemy ;_;
    Odchudzam się i odchudzam aż nie wkroczą rodzice ... A wtedy wszystko co osiągnęłam idzie na marne ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poradzisz sobie, obie damy radę <3
      Trzymaj sie chudo motylku ;*

      Usuń